czwartek, 18 lutego 2016

Dalej jestem w czarnej d....

Dziękuję Wam za wsparcie i komentarze, bardzo cenię Wasze rady.
Póki co dalej jestem w czarnej d....e (swoją drogą nie wiem czemu czarna ;)) a nawet gorzej. W pracy miało się poprawić bo dzięki programowi 500+ miała dojść nowa osoba i trochę mnie jeszcze odciążyć...ale plany były fajne a wyszło jak zawsze. Konkurs (tylko to trudno nazwać konkursem) wygrała koleżanka szefowej, która szkołę skończyła 25 lat temu i nigdy w życiu jeszcze nie pracowała, do pomocy ona ma dostać młodziutką dziewczynę po szkole i to też ma być jej pierwsza praca i zamiast mi któraś pomóc to usłyszałam, że "liczę na panią pani M. że pomoże pani dziewczyną i bla bla bla..." nosz kurna jego mać...jak ja mam im pomóc jak ja swoje obrabiam tak aby wypchnąć już nawet bez upinania papierów, które leżą wszędzie bo nie mam na to czasu. Teraz jeszcze oczywiście jestem wrogiem nr 1 szefowej i księgowej bo śmiałam się odezwać i wyrazić swoje niezadowolenie...a jeszcze żeby było "zabawnie" to wszystko będzie działać od 1.04 a one mają przyjść do pracy dopiero po 15.03 a nie od 1.03 jak było mówione, żeby zapoznać się z programem, przepisami....nie wiem jak ona sobie wyobraża, że całkiem nowe osoby przyjmą 1000 wniosków i drugie tyle wydadzą decyzji w ciągu 3 miesięcy...no ja aż tak optymistycznie do tego nie podchodzę, może roztaczam zbyt czarne wizje ale tak już mam...Wiem już jak później będzie chodzenie i mówienie a może pani mogłaby....nie nie nie dość wyzyskiwania i wyręczania. Od poniedziałku gęsta atmosfera w pracy i nerwy w strzępkach.

Co do szkoły rodziców to zapisuję się jutro bo w poniedziałek nie było tej babeczki. Wiem, że zajęcia są raz w miesiącu w soboty i w sumie tyle, jutro dowiem się kiedy pierwsze zajęcia. Mam nadzieję, że ta szkoła pozwoli mi bardziej zrozumieć potrzeby i problemy mojego dziecka, wskaże mi również drogę jak powinnam postępować w danych sytuacjach.
Bardzo liczę, że tam uzyskam wsparcie. Od jakiegoś czasu jestem osobą bardzo bardzo skrytą, trudno mi się otworzyć nawet przed najbliższymi...
Tu jakoś łatwiej wywalić mi kawę na ławę..

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że w szkole, o której piszesz znajdziesz wsparcie i będziesz mogła pomóc Córci.
    Co do pracy... Może nie będę poprawna politycznie, ale jestem w stanie zrozumieć zatrudnianie znajomych królika, ale do licha niech to będą kompetentne osoby.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ładnie Cie zalatwili w pracy... przecież to oczywiste ze nikt w ciągu 2 tyg nie wdroży się w cos calkiem nowego... cos czuje ze sporo pracy czeka cie w kwietniu :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to właśnie jest, kiedy zatrudnia się po znajomości albo po rodzinie - a osoby naprawdę kompetentne kończą w pracy zupełnie nie związanej ze swoim zawodem, bo nie mają wystarczająco szerokich "pleców"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bożeeee... praca temat rzeka ... tak szeroka jak i długa :) mam nadzieje że kobitki jednak okażą sie ogarnięte :) Trzymam mocno kciuki

    ps. zmienilam adres bloga :) https://wolnemiejsce.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń