Od jakiegoś czasu moja mądra córcia znalazła na nas sposób, mianowicie jak coś nie chcemy jej dać, zrobić tak jak chce to mówi do nas "kochanie daj rękę", albo "kochanie chodź" rozbraja nas tym bardzo, zawsze wtedy mamy uśmiech na buzi. Od kilku dni też obserwuje, że przy zabawie zabawkami a najbardziej ulubionym królikiem mówi do niego "kochanie", śmiesznie to brzmi w ustach małego dziecka, ale widać też, że już wie kiedy jest odpowiedni moment aby tego zwrotu użyć :)
Bardzo mi wydoroślała moja dziewczyna ostatnimi czasy, nie mówię tu tylko o fizyczności chociaż różnice widać gołym okiem.
Zrobiła się spokojniejsza, poważniejsza (ma jeszcze takie "odpały" ale znacznie rzadziej i tylko wtedy kiedy chce zwrócić na siebie uwagę), coraz więcej potrafi, ma bardzo dobrą pamięć. Od jakiegoś czasu robimy sobie co drugi dzień tor przeszkód i skaczemy, przechodzimy przez niego i czasami specjalnie poprzestawiam coś inaczej niż było poprzednio, ona to poprawia i mówi "tak nie", jak zapominam o czymś to też mi przypomina albo przynosi, pamięci i spostrzegawczości nie można jej zarzucić. Coraz lepiej radzi sobie ze sztućcami, piciem z normalnego kubka (do tej pory unikała go jak mogła), coraz dłużej siedzi przy stole, coraz chętniej bawi się w zabawy które wymagają skupienia, koncentracji. Bardzo mnie to raduje, bo widzę, że ta nasza praca przynosi wymierne efekty, że być może wizja przedszkola nie będzie taka przerażająca, jedyne czego jeszcze nie udało się opanować to sygnalizowania potrzeb fizjologicznych, pracujemy nad tym cały czas, bez przymusu ale tak trochę delikatnie. Poza tym nasz wspólny czas wypełnia zabawa, wygłupy. Ostatnim hitem stał się telefon a raczej robienie nim zdjęć. Młoda siada mi na kolanach i mam robić nam zdjęcia a ona robi przy tym bardzo różne miny, wygibasy i jest bardzo zabawnie. Poza tym znowu bardzo pragnie mojego kontaktu, bliskości, znowu nie chce mnie wypuszczać do pracy, nie ma jakiś wielkich histerii ale sporo muszę się ją naprzekonywać. Na szczęście udaje się bez płaczu i innych dziwnych rzeczy wyjść do pracy, najlepsze są później powroty i te spragnione miłości małe rączki obejmujące mnie za szyję :)
Ach to moje Kochanie, co ja bym bez niej poczęła.
Dzisiejszy wpis w pełni poświęcony mojej córce.
Buziaki kochani.
Jakie dzieciaki są inteligentne. Wiedzą jak nas rozbroić :)
OdpowiedzUsuńMała kokietka Wam rośnie :)
Serce mi rośnie, jak czytam jak Córcia się pięknie rozwija.
Buziaki
Dziękujemy kochana. O tak chyba będzie owijała sobie facetów wokół palca ;)
UsuńRośnie panienka, pięknie się czyta o Niej - oby postępy nocnikowe były równie owocne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
UsuńSuper, że Córcia robi postępy, a to "kochanie" musi brzmieć w jej ustach naprawdę pociesznie :) Tak pięknie piszesz o Niej i o Waszej miłości - od razu daje się odczuć, że jesteście ze sobą naprawdę mocno związane :)
OdpowiedzUsuńO tak nie myślałam nawet, że ta więź jest tak głęboka i chyba jeszcze się pogłębia. Uwielbiam ta moją Dziewczynkę. Buziaki
UsuńBardzo mnie cieszą postępy Majeczki :)
OdpowiedzUsuńZuch dziewczyna i jak prosi "chodź kochanie" to idź mama idź :)
Idę kochana idę w stronę mojej dziewczynki :)
UsuńPozdrawiam