W minioną sobotę mieliśmy spotkanie naszej grupy adopcyjnej z dziećmi, byli prawie wszyscy bo było nas siedem par (na kursie było 8) i ośmioro dzieciaczków, jedna para przyjechała bez dzieci bo te są na wakacjach u dziadków, poszczęściło im się. Pogoda dopisała, dzieciaki szalały jak wściekłe, było bardzo fajnie. Oczywiście pogadać za dużo nie pogadaliśmy bo każdy doglądał swojej latorośli. Dzieciaki szybko złapały wspólny język, młoda była jedyną dziewczynką w towarzystwie i ustawiała chłopaków a oni potulnie robili co im kazała, umie się dziewczyna ustawić. Najbardziej przypadli mi do gustu dwaj bracia blondaski, młodszy jest w wieku naszej córci a drugi ma prawie 8 lat. Chłopaki ruchliwe jak młoda, ale bardzo sympatyczni. Przy nich tez nie da się nudzić :)
Nie chciało mi się jechać na to spotkanie, bo ostatnie dwa tygodnie wszystko robiłam w biegu ale nie żałuję, młoda się dotleniła, pobawiła z większą grupką dzieciaków i na tle innych dzieci wypadła bardzo dobrze, nikt nie mógł uwierzyć, że jest tak ruchliwa. Ale to prawda w sumie bo od dwóch czy trzech dni młoda sporo zwolniła, nie wiem może jakiś skok rozwojowy, dorasta czy coś. Do domu wróciliśmy koło 17 a tam byliśmy od południa, młoda jak wsiadła do samochodu to zaraz spała taka była wymęczona. Wczoraj rano z kolei jak tylko otworzyła oczy to zażyczyła sobie "brum brum do dzieci" także widać i jej towarzystwo przypadło do gustu :)
Fajne takie spotkania i fajnie jest wyjść z domu.
Miłego poniedziałku.
Fajnie, że możecie brać udział w takim spotkaniu. Szkoda, że mój OAO nie organizuje jakiś spotkań dla rodzin, chętnie bym wzięła udział. Zresztą mój E. tez by się ucieszył, zawsze tak ma, gdy poznaje adoptowane dzieci. Mówi wtedy z radością: to Oni są jak ja :)
OdpowiedzUsuńCo do spowolnienia - poczekam na kolejny wpis :) :) :)
To spotkanie sami sobie zorganizowaliśmy, nasz OA organizuje co roku piknik dla rodziców i dzieci, my w tym roku nie byliśmy. Ee czy ja coś pisałam o spowolnieniu, cofam wszystko ;)
Usuńpozdrawiam
My nie mielibyśmy z kim zorganizować spotkania. Mieliśmy wyłącznie indywidualne "szkolenia". Teraz widzę jak wiele straciliśmy.
UsuńWitaj ;) Dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga i na pewno będę tu zaglądać. Super ze mogliście wziąć udział w takim spotkaniu.. czasami tak jest, ze się nie chce, a później jest się zadowolonym z decyzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amelia z marzenieobocianie.blogspot.com
Zapraszam serdecznie, cieszę się że spodobało Ci się to miejsce. O tak to prawda czasami takie imprezy, spotkania są bardzo udane.
UsuńPozdrawiam
Super, że tak miło spędziliście czas w towarzystwie znajomych z kursu :) My byliśmy na dużym, zbiorowym spotkaniu organizowanym przez nasz OA, ale na gruncie bardziej prywatnym jakoś do tej pory kończy się jedynie na wielkich planach, deklaracjach i...odkładaniu wszystkiego "na potem", z różnych przyczyn :)
OdpowiedzUsuńNo nam też ciężko było się zgrać co do terminu, żeby każdemu pasowało ale wreszcie się udało.
UsuńPozdrawiam
Miło spędziliście czas :) Nasz OA organizuje takie zjazdy. Myślę, że fajnie spotkać się tak raz na jakiś czas i zobaczyć, jak szybko dzieci rosną :)
OdpowiedzUsuńNiektóre dzieci teraz widzieliśmy dopiero pierwszy raz. Nasz OA organizuje właśnie coroczne pikniki, prędzej były zabawy karnawałowe ale teraz dużo więcej dzieci i z pomieszczeniami ciężko.
UsuńWarto od czasu do czasu się wyrwać.
Pozdrawiam
Świetnie, źe spotkanie się udało i córcia zadowolona. Nasz OA też organizuje podobne spotkania i już nie mogę doczekać się, kiedy ono będzie.
OdpowiedzUsuńPewnie niedługo, lato sprzyja takim spotkaniom. No córka codziennie chce do dzieci.
UsuńPozdrawiam
Fajnie, że udało się Wam spotkać. Córcia mogła pobawić się z innymi dziećmi, a Wy mieliście odskocznię od codzienności.
OdpowiedzUsuńU nas znajomości nie przetrwały. Tylko z jedną parą utrzymujemy kontakt.
Pozdrawiam
Fajnie, że chociaż z jedną parą się udało, zawsze to miło z kimś wymienić doświadczenia. Pozdrawiam
UsuńCiekawa rzecz takie spotkania, na pewno wiele dają dzieciom, a w przyszłość mogą dać jeszcze więcej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Często najlepiej udają mi się spotkania, na które wcześniej nie chciałam iśc. Chyba to kwestia nastawienia. Wiele sobie po nich nie obiecuję, a potem wychodzi bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńSuper, że grupa taka zintegrowana i uczestnicy dopisali :) Fajna inicjatywa.
no muszę przyznać, że faktycznie wszyscy się postarali. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń